Trudno wskazać przyczynę przedwczesnego odrzucenia przez rudawkę nilową swojego siedmiotygodniowego potomka. Wiosną w zeszłym roku samica wychowała wzorowo córkę, niestety urodzony w grudniu samczyk nie miał tyle szczęścia. Trzeba ogrzewać i dokarmiać małego „Pietrusia” mlekiem i przetartymi dojrzałymi owocami co dwie godziny- nawet w nocy. Z pewnością to niełatwe zadanie. W zeszłym tygodniu uczniowie z klas technikum weterynaryjnego mieli okazję przeszkolić się w tym zakresie. Obecnie młoda rudawka przyjmuje pokarm stały, znajduje się pod opieką nauczyciela- Z. Zawady.
Trzymajcie kciuki za zdrowie Pietrka!